Wynajem mieszkań studentom coraz trudniejszy

Za miesiąc studenci zaczną poszukiwania stancji i mieszkań. Nie będzie jednak wcale szturmu na wolne kwatery, gdyż tych dziś nie brakuje. Podaż powoli przerasta popyt i to żacy obecnie rozdają karty na rynku najmu.

Wszystko dlatego, że studentów na polskich uczelniach ubywa – i to bardzo szybko. Z raportu „Szkoły wyższe i ich finanse w 2013 r.” wynika, że w roku akademickim 2013/2014 w 438 uczelniach wyższych wszystkich typów kształciło się 1 549 900 osób, rok wcześniej było to 1 676 927, co oznacza spadek rok do roku o ponad 120 tysięcy.

Taki stan rzeczy musi odbić się na sytuacji na rynku najmu, gdzie ciągle przecież żacy to jedna z najbardziej istotnych grup klientów. Ubywanie studentów stosunkowo słabiej jest odczuwalne w dużych ośrodkach akademickich. Chodzi o miasta z liczbą studiujących wynoszącą powyżej 100 tys. a więc o Warszawę, Kraków, Wrocław i Poznań. W tych ośrodkach ewentualną lukę spowodowaną odpływem uczących się, zapełniają osoby pracujące. Migracja do wiodących metropolii jest nasilona.

Zupełnie inaczej jednak przedstawia się sytuacja w mniejszych ośrodkach akademickich – takich jak choćby Łódź, Rzeszów, Szczecin, Bydgoszcz, Białystok, Kielce, Olsztyn, Opole, Toruń czy Gliwice. Tu ubytek studentów będzie odczuwalny. Niezależnie jednak od tego o jakie miasto chodzi – zarówno w dużych ośrodkach jak i tych mniejszych widoczna jest zmiana trendu. Dziś to nie wynajmujący dyktują warunki, a właśnie najemcy.

Jeszcze kilka lat temu studenci z Wrocławia organizowali manifestacje i pikiety przeciwko ich zdaniem zawyżonym cenom stancji. Sytuacja na rynku była trudna. Karty w ręku mieli wynajmujący, którzy mogli sobie pozwolić nawet na organizowanie ‘castingów” na lokatorów. Przyjmowali więc po kilka, kilkanaście osób, decydując się na końcu do kogo oddzwonić. Z kolei studenci ścigali się między sobą o stancje.

Dziś już o takiej sytuacji nie ma mowy. Ofert najmu jest wystarczająco dużo, by to żacy nie musieli się spieszyć. Mogą przebierać w mieszkaniach. Co więcej znacznie w górę poszły oczekiwania wobec lokali. Obecnie coraz częściej są to mieszkania po generalnym remoncie, gruntownie wyposażone. Do podstawowego wyposażenia należy Internet, podobnie jak sprzęt AGD. Coraz częściej dochodzą do tego takie urządzenia jak np. zmywarka do naczyń. Zdarza się również też sprzęt RTV.

Jakie nieruchomości najszybciej się wynajmują? Oczywiście te w dobrej lokalizacji. Z punktu widzenia studenta im bliżej centrum, tym lepiej. Istotne są dobre połączenia z uczelnią. Dodatkową zaletą będą tereny zielone i rekreacyjne w okolicy. Żacy – inaczej niż kilka lat temu – większą uwagę zwracają też na wiek i jakość budynku. Znaczenie, w związku z rosnącą liczbą posiadaczy aut, mają też kwestie związane z obecnością parkingu.

Jeśli chodzi o metraże stosunkowo ciężko będzie wynająć mieszkanie duże. Ryzykiem jest też próba prowadzenia tzw. mieszkania studenckiego, czyli wynajmu nieruchomości o dużym metrażu z podziałem na pokoje. Może się okazać, że przez dłuższy czas nie uda się takiej nieruchomości wynająć, bądź, że część pomieszczeń będzie pusta. Największym popytem cieszą się natomiast mieszkania średniej wielkości i oczywiście rozkładowe – od 45 do 60 mkw.

Najdroższym rynkiem najmu pozostaje Warszawa. Przeciętny miesięczny koszt wynajmu 50 metrowego mieszkania w stolicy to około 2000 – 2200 zł. We Wrocławiu, Krakowie i Gdańsku stawki są zbliżone do siebie i mieszczą się w przedziale 28 – 32 zł. Za 50 mkw. kwadratowych trzeba będzie średnio zapłacić około 1500 zł plus opłaty. Nieco niższe ceny spotykamy w Poznaniu – tu wynajem kształtuje się na poziomie 25 – 27 zł za metr. 50 metrowe mieszkanie to koszt około 1300 zł miesięcznie.

Obserwowana obecnie duża podaż mieszkań na wynajem nie tylko z kwestii inwestycyjnych i poszukiwania wysokich stóp zwrotu. Dla osób nie będących stricte inwestorami wynajem może być jedynym dostępnym sposobem „pozbycia się” nieruchomości obciążonej kredytem, której sprzedać się nie da z powodu dużych spadków cen.Mowa o ludziach, którzy kupowali na tzw. górce cenowej, czyli w latach 2007 – 2008. Dla nich, by móc realizować kolejne mieszkaniowe plany i aspiracje, wynajem dotychczasowo zajmowanej nieruchomości często jest jedynym dostępnym rozwiązaniem.

Katarzyna Pawłowska, Dział Analiz WGN

Inne w tej kategorii...