Mieszkania na wynajem. Nie brak ofert mimo trwania roku akademickiego

 Tradycyjnie studenci są największą grupą najemców mieszkań w wiodących aglomeracjach kraju. Wzmożony okres poszukiwania lokum przypada zazwyczaj na wrzesień, jednak również w styczniu przed drugim semestrem odnotowuje się ruch obrocie najmu-wynajmu mieszkaniami.

Mimo trwającego już semestru, wśród ofert WGN w największych miastach nie ma problemu ze znalezieniem mieszkań do wynajęcia. W odróżnieniu od lat ubiegłych rynek najmu dla studentów istotnie się skurczył. Tendencje te wynikają m.in. z demografii.

Analitycy spodziewają się w 2014 roku kolejnej korekty cen najmu. Spadki mogą sięgnąć około 2- 3 proc. Obecnie w WGN można zaobserwować drobne obniżki, choć nie wszędzie.

Warszawa odnotowuje stabilne ceny, ponieważ w stolicy popyt na mieszkania na wynajem jest największy i tu też „ubywanie” klienta studenckiego jest najmniejsze. Średnia cena metra kwadratowego na wynajem w Warszawie wynosi 44 zł. Jak w pozostałych miastach wyższe ceny uzyskują mieszkania o niewielkich metrażach. Za kawalerkę na Mokotowie trzeba zapłacić 60 zł/ m kw., małe dwa pokoje (45 m kw.) to wydatek ponad 50 zł od metra. Natomiast 70 metrowy lokal również na Mokotowie kosztuje już 40 zł, a więc nieco poniżej średniej cenowej.

W Krakowie najemca poszukujący mieszkania zapłaci przeciętnie 38 zł. Stawki w stolicy Małopolski w porównaniu do końca roku 2013 akurat wzrosły o około 2 – 3 zł na metrze. Najtańsze – podobnie jak w Warszawie są mieszkania większe – powyżej 70 metrów. Przykładowo: okazją cenową może być wynajem 85 metrowego mieszkania na Podgórzu w cenie 15 zł za metr. Najwyższe stawki osiągają małe lokale, zwłaszcza w centralnych lokalizacjach. Wynajem 25 metrowej kawalerki na Starym Mieście to 1500 zł, czyli 60 zł od metra.

Nieznacznie tańszy od Krakowa jest Wrocław. Tu przeciętne ceny to 35 zł. Na razie nie można mówić o większych spadkach na tym rynku. Mniejsze znaczenie niż w przypadku Krakowa i Warszawy wydaje się mieć też metraż, za to wyraźnie wyższe wyceny uzyskują lokale w dobrym położeniu. Przykładowo – 50 metrowe mieszkanie o podwyższonym standardzie w samym Rynku kosztuje już 3600 zł miesięcznie, co daje cenę aż 72 zł od metra.

W Gdańsku ceny mieszkań wynoszą średnio 31 zł / m kw i tu spadek jest zauważalny. Jeszcze w grudniu było to około 32 – 33 zł za metr. Natomiast w centrum, na Starym Mieście ta stawka rośnie do 50 zł, z kolei w zależności od metrażu – spada. 87 – metrowe mieszkanie we Wrzeszczu kosztuje 28 zł.

W stolicy Wielkopolski, w Poznaniu, w czasie trwania roku akademickiego również nie ma problemu ze znalezieniem mieszkania. Ceny są tu wyraźnie niższe, niż na wszystkich dotąd przytoczonych rynkach. Średnia to 28 zł. Tendencje wśród klientów są podobne – najwyższe wyceny zyskują mieszkania o przeciętnym metrażu 40 – 50 m kw. Na Starym Mieście w Poznaniu jako jednej z najlepszych lokalizacji za lokal trzeba zapłacić około 41 zł.

Najkorzystniejsze ceny dla najemców są w Łodzi. Tu przeciętnie najemca zapłaci około 23 zł / m kw. Mniej popularne i niżej wyceniane lokalizacje to Bałuty czy Widzew. Najdrożej jest na Śródmieściu – około 30 zł za metr.

Ceny w aglomeracjach akademickich w Polsce są raczej stabilne, ewentualnie mamy do czynienia z niewielkimi spadkami. Najbardziej popularne i poszukiwane lokale mieszczą się w średnich metrażach, co jest zresztą typowe dla całego rynku mieszkaniowego w kraju. Wysokie wyceny uzyskują również kawalerki, ale głównie ze względu na fakt, że na rynku jest ich stosunkowo niewiele, często za to taka oferta jest adresowana do bardziej zamożnego klienta.

Niewątpliwie, zwłaszcza w wynajmie studenckim, dziś mamy do czynienia z rynkiem klienta. To najemcy narzucają ceny i mają możliwość przebierania w ofertach. Jest to sytuacja zupełnie inna od tej, z którą mieliśmy do czynienia jeszcze kilka lat temu.

Należy dodać, że polski rynek najmu z racji tego, że jest bardzo niewielki (zaledwie 4 proc. mieszkańców realizuje swe potrzeby wynajmując – Eurostat 2012) ciągle ma bardzo duży potencjał rozwojowy. Problem to brak atrakcyjnej oferty, czyli tanich mieszkań i najmu instytucjonalnego. Są też ograniczenia natury mentalnej – Polacy (w przeciwieństwie choćby do bogatych Niemców) nie cenią formy jaką jest wynajem. Dla naszych rodaków ważna jest własność mieszkania, nawet jeśli wiąże się z zadłużeniem na wiele lat. Lukę na rynku najmu ma stanowić państwowy Fundusz Mieszkań na Wynajem, gdzie ceny miałyby być nawet o 30 proc. niższe od obecnych, rynkowych. Państwo wyłoży 5 mld zł na zakup, bądź budowę mieszkań na wynajem w największych miastach. Dla obecnych właścicieli mieszkań na wynajem może to oznaczać silną konkurencję i konieczność korygowania cen.

Iwona Hryncewicz

Analityk WGN

Inne w tej kategorii...